Zrobilam dzisiaj cos glupiego, wyjelam szparagi z lodowki, obralam i ugotowalam.
Zrobilam sadzone jajko na masle, ugotowane szparagi wrzucilam na chwile na patelnie po jajku. Ulozylam szparagi na talerzu na to dalam jajko troche posolilam, odrobina czarnego pieprzu i startego parmezanu. Tak wygladal moj obiad, zrobilam tylko jedna porcje, bo w czasie obiadu jestem w domu sama. To wlasnie ta glupota, dowiedzialam sie tego z wywiadu z Magda Gessler, w ktorym mowi, ze gotowanie dla samej siebie jest glupie. Ja nie jestem tego taka pewna a wy dla was to tez jest glupie, dodam ze ja mam towarzystwo do posilku dopiero ok. godziny 20. Codzienne chodzenie do restauracji nie wchodzi w gre, mam wiec zamiar dalej to robic chodzby nie wiem jak bylo glupie.
Dodam tylko, ze sa to szparagi po mediolansku.
A wczoraj zrobil cos glupiego Camillo ,przynajmniejwedlug pani w kiosku. Poprosilam go by kupil mi pewna gazete.
Zrobilam sadzone jajko na masle, ugotowane szparagi wrzucilam na chwile na patelnie po jajku. Ulozylam szparagi na talerzu na to dalam jajko troche posolilam, odrobina czarnego pieprzu i startego parmezanu. Tak wygladal moj obiad, zrobilam tylko jedna porcje, bo w czasie obiadu jestem w domu sama. To wlasnie ta glupota, dowiedzialam sie tego z wywiadu z Magda Gessler, w ktorym mowi, ze gotowanie dla samej siebie jest glupie. Ja nie jestem tego taka pewna a wy dla was to tez jest glupie, dodam ze ja mam towarzystwo do posilku dopiero ok. godziny 20. Codzienne chodzenie do restauracji nie wchodzi w gre, mam wiec zamiar dalej to robic chodzby nie wiem jak bylo glupie.
Dodam tylko, ze sa to szparagi po mediolansku.
A wczoraj zrobil cos glupiego Camillo ,przynajmniejwedlug pani w kiosku. Poprosilam go by kupil mi pewna gazete.
Pani, ktora mu ja podawala bardzo sie zdziwila, ze facet kupuje takie czasopismo i nawet zapytala sie drugi raz czy na pewno o to mu chodzilo. C. zamiast wyprowadzic pania z bledu i powiedziec ze to dla mnie. Odpowiedzial pani, ze on szyje torebki i wszystkie musza byc zawsze w kwiatuszki :)
Zastanawiam sie czy picie kawy w samotnosci tez jest glupie, chociaz nie musze tego wiedziec, bo i tak sie napije.
Ocenianie jest tak samo latwe jak nie potrzebne.
Mina pani w kiosku - bezcenna:D Cudowna riposta C.
OdpowiedzUsuńmoże i głupie gotowanie dla siebie samej, ale jeszcze głupsze jest... chodzenie głodnym, no nie? ;) Ja mam podobnie jak Ty - towarzystwo do domu "zwleka się" o ok. 18 i wtedy przygotowuję ciepłą kolacje, ale jakiś lunch trzeba zjeść, by mieć siłę ;)
U mnie również szparagi na tapecie ;)
Do tego wszystkiego Camillo nie jada gotowanych warzyw, wiec gotuje je sobie zawsze na obiad. Po za tym w naszym domu obowiazuje wloski styl spozywania posilkow(oprocz sniadania) obiad jest ok 12.30- 13.00 a o kolacji nikt nie mysli przed 19.30
UsuńTo tak u nas ;) Tylko po francusku ,chi chi - o 13.00 lekki lunch (np. sałatka)a o ok.19.00 ciepła kolacja ( np. tarta).
UsuńCieszę się, że narobiłam smaka :) Mam nadzieję, że "potrawa" będzie...się podobała, tak jak i mnie :)
OdpowiedzUsuńA tytuły książek zamieściłam przed chwilą po angielsku, nie mogłam znaleźć po włosku, a chciałam do zrobić dla Ciebie ;)
Szparagi...przygodę z nimi opowiadałam już u Jagodzianki i póki nie zapomnę tego smrodku, który mi wtedy wepchnięto, gdy byłam w ciąży, to raczej nie odważę się na ich zakup, ani przyrządzenie ich :D
Kiedy byłam w ciąży to napaliłam się na zielone śmieszne 'roślinki' i naczytałam przepisów, wydrukowałam i wybrałam się po nie...i sprzedano mi śmierdzące, zatęchłe, bleee...a że ja mam zaburzenia węchu i dopiero mąż po przyjściu mnie oświecił, że one śmierdzą...Od tamtej pory omijam je z daleka, bo wciąż pamiętam ten smród!
Super jest Twój Camillo ha ha ha, ale dał babie do myślenia! :D
Ja żółtodziób w kulinariach i nie zbyt za tym przepadam i jak mieszkałam sama to rzadko dla siebie coś gotowałam, przyznaję się bez bicia! A teraz jestem szczęśliwa jak mogę tylko podgrzać coś od teściowej, gotowanie mnie męczy! No, ale czasem coś wymodzę, ale rzadko. Ciągle się uczę i żyję nadzieją, że jak już zrobię sobie tę kuchnię to...ha ha ha. Zobaczymy, pewnie będzie tak jak z szyciem :D
Nie wiem w jakim okresie kupilas te szparagi. Ja staram sie kupowac warzywa i owoce tylko wtedy kiedy jest na nie sezon. Moze powinnas sprobowac znowu, bo to naprawde ciekawy smak. Takie wspomnienia smakowo/wechowe z czasem mijaja.
UsuńJa niestety lubie gotowac, dobrze mi to wychodzi i niestety to widac.
Ewa to był na nie sezon właśnie, ale mam nadzieję, że kiedyś zapomnę i spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńA co do gotowania to ja tak jak powyżej napisałam - nie umiem, ale jakbyś na mnie popatrzyła to pewnie stwierdziłabyś zupełnie co innego :D
Uwielbiam zielone szparagi... myślałam ze głupotą będzie wzmianka o obieraniu ich, a nie ze dla jednej osoby się nie gotuje gdyż to głupie...
OdpowiedzUsuńchyba nie lubię szparag
OdpowiedzUsuńa gotowanie dla siebie czasem jest przyjemniejsze od gotowania dla kogos
szparagi pychota, chociaz zielonych jeszcze nie jadłam... a z tym ocenianiem to niestety tak jest... niektórzy to wręcz uwielbiają... nie przejmowac sie i nie brać do głowy :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPs jedzenie w samotności nie jest głupie, glupi jest ten, co te zdanie wymyslił...