Nic specjalnego a jednak

Bida z nedza.Ja wiedzialam ze Hobby show w Mediolanie to nie sa pierwsze targi w klasyfice z roku na rok jest co raz gorzej. Juz nic nie zostalo z atmosfery jaka zastalam w czasie mojej pierwszej wizyty. Po raz pierwszy wrocilam z pieniedzmi do domu co nie znaczy, ze nie zrobilam jakis malych zakupow:)
 Na jednym ze stoisk swietowali 50 lat istnienia firmy i w ramach prezentu dostalam torbe w ktorej akurat zmiescily sie moje zakupy. Dodano mi tez 2 jubileuszowe sciereczki do naczyn- wreszcie jakis praktyczny gadzet a nie glupi dlugopis albo brelok do kluczy.


W torbieprzywiozlam kilka kawalkow tkanin, troche zawieszek i jeden kawalek sztucznej skory na sprobowanie. 
To by bylo na tyle jesli chodzi o zakupy, nie bylo nic nowego, nie bylo moich ulubionych wystawcow ale ogolnie dobrze sie tam bawilam, bo generalnie pojechalam tam do towarzystwa i jako przewodniczka. Najwiekszym plusem tych targow byl darmowy wstep i bardzo malo odwiedzajacych wiec nie trzebabylo sie przepychac miedzy ludzmi.
No i zniknely karteczki "no foto" wiec mozna bylo sobie pstrykac do woli, szkoda tylko ze ni zabralam lustrzanki zrobilam zdjecia malym szpiegowskim aparatem coolpix :)







Szkoda tylko ze bylo nie wiele nowych rzeczy do fotografowania. Liczylam na jakies stoisko z przydasiami do haftu xxx, moze jakies gotowe zestawy a nie bylo nic, kompletnie nic. Jeden stojak z mulina i jakies gazety, nie bylo nawet skrawka aidy. 
 Za to jak zwykle bylo stoisko z cukierkami, slodyczami we wszystkich kolorach teczy. Tym razem odwarzylam sie zrobic zdjecia, po czym odeszlam sobie bezczelnie od stoiska nic nie kupujac chociaz pani juz dawala mi torebke abym sobie wybrala co chce.


W Polsce jest takie okreslenie"kolory cukierkowe" ja mam dowod na zalaczonym obrazku, ze czarny to tez kolor cukierkowy:)
Miesiac temu odbyla sie wystawa itargi miniatur, ktora niestety przegapilam na dzisiejszych targach byla tylko mala namiastka tego co moznabylo zobaczyc w lutym. 
Za rok postaram sie nie przegapic. 

Po powrocie do domu zdarzylam jeszcze ogarnac mieszkanie, przyjac gosci na poobiedniej kawie, pojechalismy do sklepu muzycznego gdzie na przecenie kupilsmy sobie gre na sobotnie wieczory w towrzystwie. 
A na koniec i tak wyladowalismy w centrum handlowym, akurat trafilismy na wystep uczniow jednej z wielu szkol muzycznych z okolicy. Ja ciagle mialam aparat w kieszeni wiec zrobilam chlopakom zdjecie z fleszem zeby poczuli sie jak rockstar;)
Na dzisiaj tyle. Bedzie kolejny post o targach, bo znalazlam na nich pewna ciekawa iniziatywe o ktorej napisze wiecej do tego jest duzo zdjec wiec postanowilam poswiecic temu osobny wpis. 









Komentarze

  1. Fajne praktyczne prezenciki, ale przy tym stoisku z żelkami to ja bym przepadła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego stoiska zaciagnela mnie kolezanka jak jej powiedzialam ze jest zla, zla kobieta to poradzila mi odwrocic sie, patrzec w druga strone. No i sie odwrocilam a z drugiej strony bylo stoisko z czekolada.......

      Usuń
    2. Nieźle to byłoby mi obojętne w która stronę patrzę :) Pozdrowionka :)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie dni, chociaż niezbyt często bywają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez chcialabym zeby byly jak najczesciej.

      Usuń
  3. Kurczę czemu tak daleko mieszkam od Milano , czy Bergamo, tam zawsze coś pokazują, u mnie nic, albo ja nic nie wiem. Tak jakby na Sycyli nikt nic nie tworzył, a to nie prawda co druga osoba co pytam to wyszywa , szyje , haftuje ,robi biżu itp.
    Na twoim pokazie to pewnie bym nie odeszła od stoiska z tymi butami - cudne
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te najblizej Sycyli sa w Bergamo i Mediolanie. Ja czesto spotykalam ludzi z Sycyli ogolnie z poludnia na targach w Bergamo.

      Usuń
  4. Szkoda, że targi nie spełniły Twoich oczekiwań. Ale coś tam przywiozłaś:)
    Czarne żelki to moje ulubione żelki. Latem w drodze z Włoch kupiłam sobie paczkę takich czarnych o smaku lukrecji. Nikt nie chciał się nimi poczęstować i dziwili się jak ja to mogę jeść. A ja uwielbiam lukrecję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze sie zle wyrazilam te targi spelnily sie moje oczekiwania, bo wiedzialam ze nie bedzie nic specjalnego. CZarne zelki zawsze sa o smaku lukrecji ja ich nie lubie.

      Usuń
  5. O matuchno kochana jakie buty... Jak tylko patrzę na nie to je chcę... ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz