Wstep do tego posta moglby byc dlugi, opowiadalabym o moich perypetiach zwiazanych ze zgubieniem wagi. O tym co jak, gdzie i kiedy ale juz i tak mam duzo do napisania wiec pominiemy ten etap.
Po przeczytaniu wielu ksiazek, wysluchaniu miliona rad tych co wiedza najlepiej zaczelam miec chaos w glowie juz niczego nie ogarnialam. Co jesc, kiedy, ile? Az powiedzialam koniec tego. Tu trzeba specjalisty, poprosilam mojego lekarza rodzinnego o polecenie mi dietologa. Zostalam skierowana do kogo trzeba, moj lekarz przeslal pani dr. wszystkie moje wyniki badan.
Od tego czasu mina ponad miesiac, na wlasciwej diecie jestem od 3 tygodni i pozegnalam juz 5kg.
Pisze tu o tym, bo moze komus przydadza sie te wskazowki i zaoszczedzi na wizycie u takiego lekarza. Pewnie postow bedzie wiecej niz jeden, bo duzo tego:)
W moim przypadku mowimy o powaznym odchudzaniu, musze zgubic ok 30kg, wiec jeszcze dluga droga. Zaznaczam, ze ja nie mam innych problemow, ze zdrowiem moje wszystkie wyniki sa w normie.
Na poczatek dostalam zadanie wprowadzic w zycie nowe zasady, ktore maja mi towarzyszyc kazdego dnia. Niektore sa oczywiste i juz wczesniej o innych czasami zapominalam albo nie zdawalam sobie sprawy, ze sa tak wazne w procesie odchudzania.
Zatem co mowi dr. Anna:
- nauczyc sie sluchac mojego ciala i rozpoznawac czy naprawde jestesm glodna czy to tylko nerwy, nuda albo moze chce mi sie tylko pic.
- nie ma absolutnych zakazow najwazniejsza zasada to rownowaga, ucze sie dozowac ilosc, czestoliwosc jedzenia.
-zmienic przyzwyczajenia na poczatku wymaga to troche poswiecen, lepszej organizacji, lekkie ograniczenie wolnosci. Ja potraktowalam to jako inwestycje w lepsza przyszlosc.
-posilki o stalych porach
Teraz jem sniadanie ok 8, obiad ok 13, kolacje o godzinie 19.30-20 do tego dwie przekaski, jedna w polowie miedzy sniadaniem a obiadem a druga po poluniu. W sumie jem wiecej niz kiedys, oczywiscie mojea dieta zblizona jest do diety srodziemnomorskiej, bo zyje w takim miejscu-
Nie omijac posilkow, nawet przekaski sa wazne, bo wtedy metabolizm nie zasypia w ciagu dnia.
Duzo pic w gre wchodzi woda lub rozne herbaty bez cukru. Sok owocowy lub warzywny to posilek nie mozna pic ich w kazdej ilosci.
Nalezy jesc w spokoju przy stole, powoli celebrowac kazdy posilek uczucie najedzenie przychodzi w 15-20 minuto od pierwszego kesa.
Jesc 5 porcji owocow i warzyw w ciagu dnia. 2 razy warzywa i 3 razy owoce. jednorazowa porcja owocow powinna sie zmiescic w naszej dloni, owoce zawieraja cukier a ten w nadmiarze nie jest wskazany, czyli jedno jablko na raz wystarczy.
Planowac posilki na tydzien do przodu, robic zawsze liste zakupow i chodzic do sklepu z pelnym brzuszkiem:)
Planowac w kazdym tygodniu odstepstwo od diety jedno slodkie i jedno slone. Ja np. w zeszym tygodniu zjadlam slodki rogalik na sniadanie i raz pizze.
Tluszcze:
sa wazne i nie nalezy ich unikac ale zmniejszyc
- do gotowania nalezy uzywac tylko tluszcze roslinne do wyboru olej z oliwek, rzepakowy albo lniany, nie wiecej niz 4 lyzeczki dziennie
- do przyprawiania salaty mozna stosowac olej w spray'u. Ja kupilam specjana butelke i do niej przelewam oliwe
- zadnej smietany, ciezkich sosow, masla, smalcu itp.
- unikac smazonych potraw, uzywac malo oleju, mozna uzywac pedzla do natluszczania patelni.
czytac uwaznie etykietki, proodukty nie powinny zawierac wiecej niz 10% tluszczow
Weglowodany, cukry itp.
- chleb, makarony, ryz, ziemniaki i rozne ziarna wybierac pelnoziarniste szybciej syca i chronia uklad trawienny
Proteiny czyli bialko
- 3 porcje miesa na tydzien lepiej jesli jest to mieso biale i chude. Wedliny nie wiecej niz raz w tygodniu.
- 2 razy w tygodniu ryby
- 2 jaja
- 3-4 porcje warzyw straczkowych(rozne rodzaje fasoli, ciecierzyca, soczewica, soja, groszek)
- codziennie 2-3 porcje chudych produktow mlecznych( mleko do kawy tez sie liczy)
W drugiej czesci bedzie bardziej szczegolowy schemat mojeje codziennej diety a na blogu kuchniowym znajdziecie przepisy na dania, ktore jemy.
Tak jemy, bo Camillo postanowil towarzyszyc mi w diecie, dzielnie wcina marchewki i salate.
Aż tyle musisz stracić ?! Dużo , trzymam kciuki. Ja sama bym musiała zrzucić z 20 kg, i też próbowałam wszystko. Mam słabą wolę , a powinnam:( .może jak tobie się uda to i ja spróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A moze probuj razem ze mna. W kupie razniej :)
UsuńŻyczę powodzenia w dietowaniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przekazanie porad dietetyczki, w sumie wszystko to wiem... Gorzej z samozaparciem...
Ja również wprowadzam się pomału do diety, zaczęłam od regularnych pór posiłków.
Trzymam mocno kciuki za nas.
pozdrawiam
Nasze posilki juz wczesniej jadalismy o stalych porach ale np. zapominalam o podwieczorku i podjadalam przed kolacja a to wcale takie dobre nie jest. To ja tez trzymam kciuki :)
UsuńChyba wszystkie porady dietetyczne są do siebie bardzo zbliżone. Najważniejsze jest się ich trzymać i dążyć konsekwentnie do celu. Przecież najlepsze rady i wiedza nie pomogą jak nie będziemy ich przestrzegać:)
OdpowiedzUsuńGratuluję efektów i życzę powodzenia a na końcu drogi upragnionej "nagrody" :) ( wiesz jakiej:)
Pozdrawiam.
Wiesz ja w pewnym momencie zaczelam sie gubic, bo kazdy mowil co innego sa tacy co odstawiaja calkowicie weglowodany albo kaza wazyc kazda porcje itd. Ja postanowilam sobie wybrac "guru" i tylko jej sluchac. Ufam, ze bedzie wszystko ok:)
UsuńTrzymam kciuki za ciebie i dalle z kilogramami
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie: chetnie wezme od ciebie kilka kilogramow, bo przydadza mi sie, wiec skoro musisz ne zgubic :-)
Chyba na samym początku najgorsze jest sam rozpoczęcie diety, ale jeśli już się przyzwyczaimy to wtedy bez problemu możemy ją stosować. Ja jestem zdania, że tak jak napisano w https://www.ekobiety.pl/jak-wybrac-dostawce-cateringu-dietetycznego/ to warto jest wybrać również dobrego dostawcę cateringu dietetycznego.
OdpowiedzUsuń