Swieta zrobione na szaro

Wydawaloby sie ze pogoda nam dopisuje, nie pada deszcz, prawie codziennie swieci piekne slonce o sniegu nie slyszeli nawet najstarsi gorale, tylko wczesnie rano troche mroz scisnie. To tylko pozory, bo pogoda piekna ale powietrze suche jak pieprz i brudne jak nie wiadomo co, przebywanie na swierzym powietrzu nie jest przyjemne ani zdrowe ze wzgledu na smog. Atmosfere swiateczna widac tylko po zmroku, kiedy zaswieca sie dekoracyjne swiatelka. U nas w tym roku swieta malo wesole ale staramy sie z calych sil aby tak nie bylo. Trudno zapomniec, ze mialy to byc najweselsze swieta w zyciu.
Choinke ubralam z tygodniowym opoznieniem, bo zgodnie z lokalna tradycja ubiera sie ja 8 grudnia. Ja zbieralam sie do tego troche dluzej ale ostatecznie stwierdzilam, ze brak choinki sprawi ze bedzie nam jeszcze smutniej.
W tym roku odkrylam ledowe swieczki takie jak do podgrzewaczy, najpierw kupilam 4 z Tchibo, potem dokupilam jeszcze 4 a na koniec znalazlam wiadro takich swieczek. Odrazu powstal mi pomysl w glowie z domkami z papieru.
Swieczki/lampki swieca jak prawdziwe takim nie rownym migajacym swiatlem te z Tchibo maja bialy zimny odcien a te z wiaderka sa cieple, zolte. Daje to fajny efekt, no i zamiast religijnej szpoki mamy papierowa wioske. 




Chcialam zeby ta dekoracja prezentowala sie tez dobrze w swietle dziennym, doszylam wiec srebrna podkladke, kupilam filcowe kulki i zrealizowalam w koncu moj plan z przed kilku lat uszylam filcowe choinki, ta mala jest ozdobiona metalowymi cwiekami a duza ma srebrny lancuch. 
Camillo chcialby zeby tych domkow bylo wiecej ale moim zdaniem tyle wystarczy, zreszta kazda swieczke trzeba wylaczac osobno i jest troche upierdliwe:) 
Jest oczywiscie stroik na drzwi wejsciowe, tez utrzymany w tych szaro-bialych barwach. Nie myslalam, ze bedzie to mozliwe ale chyba tesknie za sniegiem, bo czesto pojawia sie u mnie motyw sniezynek. Ja nie mowie zeby nas zasypalo po zeby ale tak chociaz jeden dzien pobielilo swiat. 

Na stole kroluje nowa dekoracja, tez domek tym razem drewniany wypelniony swiatecznymi ozdobami. Pomysl mi przyszedl w sklepie kiedy zobaczylam zestaw kosmetykow zapakowany w ten domek. Kupilam go tylko dla tego opakowania, bo waniliowe kosmetyki jakos mnie nie pociagaly:) 

A tak pakunek wygladal po przyniesieniu do domu, po rozpakowaniu okazalo sie, ze nawet kosmetyki nadaja sie do uzytku, bo nie sa tak bardzo waniliowe. 

Dostalam  od Camillo niespodziankowy prezent, wyslalam go kiedys samego na zakupy. Wrocil z orchidea i ozdobami swiatecznymi, bo chcial mi poprawic humor. 

Na koniec glowna bohaterka grudniowych swiat- choinka. Nie wyobrazam sobie zimowych wieczorow, bez swiatelek choinkowych. 












Komentarze

  1. Domki wyglądają magicznie. Cudowny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna choinka !!!
    Domki są świetne! A ja, głupia, zastanawiałam się jakie światełko włożyć do domku z masy solnej by nie poszedł z dymem:)) Przecież u nas też są takie świeczki i na to nie wpadłam. Dzięki, że mnie oświeciłaś !!! A przecież to takie proste. Sama z siebie się teraz śmieję :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne ozdoby, a szary jakos teraz modny na swieta, bo i moj nowy kubek jest szaroczerwony.
    Domek cudny! Tez bym kupila, choc u mnie byloby prosciej, bo choc ja niecierpie waniliowych kosmetykow to mama je uwielbia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz