Do niedawna mojm warsztatem pracy byl stol w kuchni, w pewne piatkowe popoludnie postanowilam przejac podstepem maly pokoj, zajmowany do tej pory przez mojego Camillo i cale jego muzyczne uzbrojenie. Zostal delikatnie przeniesiony do sypialni hi, hi,hi,hi.... A ja i moje materialy przeniesismy sie tam gdzie powinnismy byc od poczatku.
 |
tak jest |
 |
tak bylo |
Na koniec kilka prac postalych jeszcze w kuchni, wlasciwie to ostatnie z kuchni.
 |
taca na moja ulubiona kawe |
 |
klasyczny talerz stworzony z potrzeby roz |
|
|
|
Ależ Ty masz dobrze!! Tyle miejsca do deku!! I do przechowywania różnych różności!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ZUZA
po wielu latach mieszkania w jakis klitkach, nareszcie mam:) od 5 miesiecy:) dziekuje za odwiedziny
OdpowiedzUsuń