Zrobilo sie cieplo, stopnial snieg juz niedlugo wybierzemy sie do naszej "letniej posiadlosci" pooddychac swiezym powietrzem...
Wczoraj mialam 2 minuty szalenstwa "tfurczego" i przerobilam moj kosz na gazety na taki bardziej radosny.
Jeszcze chcialabym napisac o czyms waznym dla nas. Nasz Brick przez caly poprzedni rok chodzil na kurs dobrego zachowanie i pracy w zespole dla psow. Prowadzil go Marco, z ktorym w tym czasie bardzo sie zaprzyjaznilismy a nasz Brick prawie sie zaprzyjaznil z jego labradorami Fly i Vasco. Oba psy sa wszykolone w poszukiwaniu osob zaginionych np. w zawalonych domach, pod lawinami itd. W ostatnich tygodniach snieg sparalizowal Wlochy w niektorych regionach byly nawet sniezyce w jednej z nich zagina chlopak, ktorego rodzice zglosili zagniecie. Zostaly wezwane odpowiednie sluzby i miedzy innymi nasz Marco, ktory pracuje jako wolontariusz w strazy pozarnej, tym razem zostal poproszony o zabranie ze soba Fly i to wlasnie ona, po 4 dniach od zaginiecia znalazla cialo.
Marco ma 26 lat, nie ma stalej pracy i zamiast siedziec plackiem przy grach video albo tv, kiedy jest taka potrzeba zabiera swoje psy i jedzie ratowac ludzi.
Wczoraj mialam 2 minuty szalenstwa "tfurczego" i przerobilam moj kosz na gazety na taki bardziej radosny.
Przepis na taki kosz jest bardzo prosty. Po pierwsze trzeba zdobyc kosz , najlepiej odebrac sila tesciowej, ktora ma cala kolekcje :) Potem potrzebny sa resztki materialow, ja uzylam tiul, ktory mi zostal po szyciu sukienki balowej dla kopciuszka oraz kawalek materialu, ten akurat kupiony pare lat temu na targach, potrzebny jest tez klej na goraco i gotowe.
Aktualnie kosz jest pusty, gazety zostaly posegregowane te potrzebne wyladowaly w archiwium a te nie potrzebne w smietniku.
wczoraj wynalazlam w kiosku nowa gazete o szyciu, ktora bardzo mi sie spodobala i napewno pare pomyslow sobie odgapie
Np. takie serduszka, nie byloby nic niezwyklego w nich, bo serduszka kazdy szyc potrafi, te jednak sa niezwykle, sluza do perfumowania szaf- sa wypelnione tartym mydlem i jak dla mnie to nowosc.
Nastepnie zrobie sobie taka torbe na spinacze do bielizny, bo moj stary worek- sukienka juz mi sie troche znudzil( odzyskam tylko haft ktory ma przyszyty a reszta wyladuje w smietniku)
Jeszcze chcialabym napisac o czyms waznym dla nas. Nasz Brick przez caly poprzedni rok chodzil na kurs dobrego zachowanie i pracy w zespole dla psow. Prowadzil go Marco, z ktorym w tym czasie bardzo sie zaprzyjaznilismy a nasz Brick prawie sie zaprzyjaznil z jego labradorami Fly i Vasco. Oba psy sa wszykolone w poszukiwaniu osob zaginionych np. w zawalonych domach, pod lawinami itd. W ostatnich tygodniach snieg sparalizowal Wlochy w niektorych regionach byly nawet sniezyce w jednej z nich zagina chlopak, ktorego rodzice zglosili zagniecie. Zostaly wezwane odpowiednie sluzby i miedzy innymi nasz Marco, ktory pracuje jako wolontariusz w strazy pozarnej, tym razem zostal poproszony o zabranie ze soba Fly i to wlasnie ona, po 4 dniach od zaginiecia znalazla cialo.
Marco ma 26 lat, nie ma stalej pracy i zamiast siedziec plackiem przy grach video albo tv, kiedy jest taka potrzeba zabiera swoje psy i jedzie ratowac ludzi.
wiosennie :)
OdpowiedzUsuńkosz faktycznie jest radosny i kolorowy :) A Marco to dobry czlowiek oby wiecej takich
OdpowiedzUsuńfajniutko zrealizowane projekty:)
OdpowiedzUsuńcudny koszyczek ... a psina piękna
OdpowiedzUsuńFajna gazetka.Ja do szycia mam dwie lewe ręce,ale kiedyś może coś uszyję.Kusi mnie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniałe inspiracje w tej gazecie, a odbieranie koszyka teściowej bardzo mnie rozbawiło
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym koszykiem wyglada super.
OdpowiedzUsuń