Zeby mi sie chcialo tak jak mi sie nie chce

Zaczne od odpowiedzi na pytanie zadane mi w komentarzach do poprzedniego posta przez Pieguche. Zapytala sie dlaczego tak dziwnie uzylam patyczkow do muliny. odpowiedz jest prosta - bo tak mi sie podoba :) a co?? :)
 Oczywiscie zartuje, tak mi jest wygodniej i w ten sposob jestem pewna ze nie zgubie etykietki z numerem co mi sie juz zdarzylo :(. Oczywiscie wiem jak prawidlowo nakladac ta muline na kazdym opakowaniu jest instrukcja i wiekszosc mulin jest tak nalozona w glownym segregatorze ale  wtedy przyklejam numer dla pewnosci. Reszta moich zasobow tzn. muliny inne niz Dmc trzynam na bobinkach w pudelku. Te kolory, ktore akurat uzywam przywiazuje do takiego czegos co nie wiem jak sie nazywa po polsku, po wlosku zreszta tez nie.
 
Wczoraj wieczorem haftowalam sobie i meczylam sie okropnie, bo nie wiedzialam gdzie mam trzymac schemat wszedzie mi przeszkadzal. Mowie wiec do mojego chlopa kochanego :
-Kochany ty moj chlopie dlaczego nie spelnisz twojego chlopskiego obowiazku i nie zrobisz mi czego do trzymania tego cholernego schematu.
On na to :
 - a ty dlaczego nie przestaniesz zawracac mi dupy i nie wezmiesz sobie mojego stojaka do nut 
Tadam!!!
Nawet nie wiecie jak mi to ulatwia prace, genijalne rozwiazanie, stoi to sobie przy kanapie i juz.
o tak :
Nie o tym mialo byc dzisaj a o tym jak mi sie nie chce, a no nie chce mi sie chodzic do klubu fitness. Zupelnie nie wiem dlaczego, bo jak juz tam jestem to mi sie podoba, trace calkiem poczucie czasu,  jak bym byla w innym wymiarze. Najpierw sie mecze tutaj przez ok godzine
Potem sie relaksuje i mocze tutaj
I moglabym tak codziennie, bo mam abonament wykupiony na 16 miesiecy, ale co jak mi sie nie chce, z jakiegos dziwnego powodu ciezko mi jest wyjsc i powlec sie tam. Na dodatek jest to bardzo blisko mojego domu. Musze sie przyznac, ze jest mi wstyd, ze tak sie dzieje. Mam nadzieje ze to sie zmieni, dzis tam bylam i jutro tez pojde. Obiecuje!(sobie przede wszystkim)  Bardzo mi sie podobalo siedziec w goracym basenie na zewnatrz, przy temperaturze -2°C. Po wszystkim mozna sie napic goracego naparu z ziol albo posilic swiezym jogurtem i wszyscy sa tam tacy mili i usmiechaja sie, troszcza sie o kazdy szczegol i co najwazniejsze w tej czesci termalnej nie mozna gadac, z glosnikow saczy sie muzyka i wszyscy siedza cicho. 
Moze teraz jak napisalam ten post bedzie mi sie bardziej chcialo...
Pozdrawiam piatkowo :)

Komentarze

  1. Ewuniu trzymam kciuki, aby Ci się chciało! :) Ale tam fajnie, też bym się wymoczyła :) Pozdrawiam zimowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa ten stojak do nut to świetna sprawa, kiedyś chciałam sobie zakupić do czytania książek, ale są takie specjalne stojaki. Tylko kiedy ja jakąś książkę przeczytałam, wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko pozazdrościć takiego fajnego miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł,a schemat na stojaku piękny ale pracochłonny.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeszcze jak Ci się będzie coś z innej beczki chciało to zapraszam do zabawy w "ulubione seriale", można krótko a zaproszenie imienne u mnie w poście na blogu:)
    I życzę chęci i motywacji do biegania do klubu;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo widzisz jaki to Chłop maiła dobry pomysł:-), trzymaj w domu Zwirza i dobrze karm:-)
    i nie jest tak źle, zdecydowanie bardziej Ci się chce niż mnie. Ja się od 1,5 miesiąca nastawiam na ćwiczenie w domu, ale jak na razie namówiłam się na 5 minut aerobiku w miniony weekend:-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz