Kawa i pies


 Pisalam juz kilka razy o mojej wielkiej milosci do kawy, dla mnie dzien bez kawy to dzien stracony. Odkad mieszkam w nowym domu musze sie bardzo kontrolowac, bo praktycznie 200 m w lini prostej od mojego domu jest fabryka kawy, zapach palonej kawy unosi sie po calej wsi :) Nie picie kawy co godzine to teraz dla mnie wielki wysilek, staram sie nie przekraczac 4 espresso w ciagu dnia. Czasami jednak musze, robie sobie wtedy kawe mrozona- laduje do miksera kilka kostek lodu, filizanke kawy, troche mleka i cukier i taki oto napoj mi wychodzi.
Pycha...
W tamtym tygodniu, przestaly mi sie podobac moje poduszki na kanapie, stwierdzilam, ze za kolorowe powyciagalam materialy i migiem uszylam nowe, ladne tzn. przez jakis czas beda mi sie podobac :)
Przygotowalam wszystko ladnie do zdjecia i poszlam po aparat, wracam po chwili a moje nowiutkie poduszeczki zostaly juz zagospodarowane inczej, Brick rozkopal moja kompozycje i postanowil odpoczac chwile na kanapie, bo widocznie zmeczyl sie odpoczywaniem na trawie :) Zdjecie tylko takie zrobilam.
Na zdjeciu nie widac ale na jednej z nich jest ladny czarny labrador, jak zobaczylam ten kawalek materialu
 odrazu wiedzialam ze musi byc moj i ze powstanie z niego psia poduszka.
Ktos mi moze zarzucic, ze ten moj pies tylko sie leni, a ja go czasami przgonie po wsi (albo raczej on mnie) kilka dni temu wdrapalismy sie na taka mala gorke za domem i oczom moim ukazal sie taki oto widok.
Nastepny post bedzie o tym jak mi woda sodowa uderzyla do glowy.


Komentarze

  1. Brick to typowy facet! :)
    Widoki takie uwielbiam podobnie jak kawę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez uwielbiam kawe :) poduszeczka slodka a widok przepiekny

    OdpowiedzUsuń
  3. Podusia z labradorem jest bombowa! świetny materiał znalazłaś.
    Ślicznie jest u Ciebie, dla takiego widoku można na górkę gonić codziennie:-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz