pomaranczowy, sama zrobilam pierwszy raz ale na pewno nie ostatni. To wprawdzie nie jest sezon na te owoce ale mi sie tak zdarzylo miec w lodowce kilka pomaranczy, ktorych nikt nie chcial jesc. Obralam pokroilam i wrzucilam do maszyny do chleba( bo ma funkcje do dzemow) dodalam troche cukru brazowego i soku z cytryny po 2 godzinach mialam fajny dzem-galaretka. Po prostu pycha :)
Dzis kupie inne owoce i bede eksperymentowac z nowymi smakami.
Dzis kupie inne owoce i bede eksperymentowac z nowymi smakami.
Az ślinka cieknie. Osobiście uwielbiam nektarynkowy dżemik własnej roboty.
OdpowiedzUsuńOooo a ja mam taka maszynę do chleba, czemu to ja nie wpadłam na taki pomysł tylko męczę się nad garem mieszając i mieszając...Tylko sprawdzę, czy dżem można w niej robić. Chyba nie jadłam dżemu pomarańczowego :)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że pozostawiłam tu komentarz...ale może mi się zdawało...
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze dżemu pomarańczowego, ciekawe jak smakuje?