Pomidory

Znowu goraco, ja siedze caly dzien w zaciemnionym pokoju, gdzie jest namiastka chlodu, po calym pracowitym przedpoludniu przyszla pora na obiad. Dzis jem sama, wiec postanowilam przygotowac sobie jedno z moich ulubionych dan, cos za czym Camillo nie przepada- spaghetti z sosem pomidorowym. Dziwne prawda wloch, ktory nie lubi najbardziej wloskiego dania. Jest tego przyczyna- kuchnia jego rodzicow, serwowano mu to danie stanowczo za czesto i znudzilo sie chlopu.
W niedziele Camillo opowiedzial mi jak to sie dzialo w jego rodzinnym domu. Zaczelo sie od tego, ze miala nas odwiedzic nasza kolezanka, jednak w ostatniej chwili dala znac ze jednak nie przyjedzie, bo zapomniala ze robia przecier pomidorowy, zdziwilam sie bardzo, bo dla mnie to nie jest wystarczajacy powod by odwolywac wizyte. Okazalo sie, ze jest, przygotowywanie przecieru to bardzo wazny moment w zyciu tradycyjnej wloskiej rodziny a taka jest rodzina naszej kolezanki.
U Camillo w domu odbywalo sie to tak
Po pierwsze zakup pomidorow odpowiedniego gatunku zazwyczaj 500 kg. Potem wszystko zazwyczaj odbylalo sie na zewnatrz, kazdy czlonek rodziny mial swoje zadanie, jeden myl butelki, drugi myl pomidory, jeszcze inny pilnowal tych pomidorow, ktore sie wlasnie gotowaly i wszysce razem na zmiane krecili je przez specjalna maszynke- niestety reczna, bo tylko taka mieli rodzice C.

 Potem na sam koniec Camillo jako najmlodszy w rodzinie mial za zadanie wlozyc do kazdej buteli listki bazyli. Wszystko bylo dokladnie wyliczone, bo tych butelek z pomidorami mialo wystarczyc do nastepnego roku. Calosc trwala 1 dzien od rana do wieczora, w miedzyczasie zgodnie z tradycja jedli pieczona kukurydze prosto z kolby i ta koniecznie musiala byc kradziona z pobliskiego pola :)
I przez to opowiadanie, nabralam ochoty na to danie i dzis nie moglam zrobic nic innego. Szybki, smaczne i zdrowe chociaz zrobione z kupionego przecieru :) ale za to bazylia wychodowana na moim parapecie.
Zeby nie bylo, ze ja nie robie zadnych przetworow, to pochwale sie kolejnymi 3 sloiczkami powidel sliwkowych, ktore wczoraj dolaczyly do mojej kolekcji.
Ciekawe czy wytrzymaja do zimy, napewna dolacza do nich jeszcze inne dzemy :)


Komentarze

  1. z wielka ciekawoscia przeczytalam historie robienia przecieru :)

    OdpowiedzUsuń
  2. własnoręcznie zrobione przeciery, dżemy, zawsze są najlepsze i najsmaczniejsze ;)


    zapraszam do siebie, najnowszy temat: ugryzienia i ukąszenia owadów;)
    http://twoje-kosmetyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja uwielbiam sos pomidorowy i spaghetti, moje córcie również :) No, może ubrania mniej lubią ten sos, ale co tam ubrania! A o tym nie słyszałam, fajnie że napisałaś o tym sosie...Teraz rozumiem Camillo, dlaczego nie lubi tego sosu hi hi hi :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz