Jak narkotyk

Zaczyna mi sie podobac to chodzenie po gorach i to bardzo, mimo ze moja kondycja fizyczna jeszcze mi nie pozwala na nie wiadomo jakie wyprawy to probuje, nie poddaje sie. Wczoraj niestety nie dotarlysmy na szczyt z mojej winy ale tym razem bardzij niz kondycja fizyczna i gory pokonalo mnie slonce. Poprostu ja i slonce nie badzo sie lubimy a jak zobaczycie na zdjeciach ostatni odcinek trasy nie mial nawet kawaleczka cienia na dodatek ten odcinek musialybysmy pokonac w samo poludnie. Wygral wiec rozsadek i zawrocilysmy.
Na nasza wycieczke wybralysmy ta sama gore co ostatnim razem, bo tym razem mialysmy wejsc na szczyt. Zaczelo sie ladnie na parkingu.


Potem na nasze drodze byl jakby park gdzie mozna zrobic sobie piknik, zapalic ognisko.
I dale w gore, podziwiac widoki, oddychac swiezym powietrzem i robic zdjecia.
Nawet jesli sa to te same zdjecia co ostatnim razem to i tak sie nie moglam powstrzymac.
Jest druga opcja, prawie na sam szczyt mozna wjechac malym pociagiem. Podroz trwa 40 minut napewno sie kiedys wybiore. 

Na szczescie na poczatku bylo troche cienia, byly tez widoki w przepasc, szkoda ze nie potrafie zrobic tak zdjecia aby na nim bylo widac kat nachylenia.

Nagle cien sie konczy trzeba sie zmiezyc ze sloncem i mniej wiecej w polowie tej drogi wymieklam.





W drodze powrotnej pstrykal jedno zdjecie za drugim tak jak bym chciala to wszystko zabrac do domu. 


A do domu da sie zabrac tylko zdjecia, bo cala reszta tam zostaje. Ktos to tak wymyslil, nie wiem rozpylil w powietrzu , ze cignie mnie tam ciagle, zaczynam wpadac w jakis rodzaj uzaleznienia. 
Potem zobaczylysmy to co w pierwszej chwili wydalo sie jaskinia a jest tylko tunelem przez ktory przejezdza wczesniej widziany pociag.
Na moich zdjeciach tego nie widac ale pelno tam ludzi, cale rodziny z dziecmi, najmlodsze dziecko nie mialo jeszcze roku i siedzialo sobie u taty na plecach w specjalnym nosidelku. Byly tez dzieci starsze, niektore nawet na smyczy :) No i sa ci ktorzy lubia sobie polatac na paralotni po wlosku nazywa sie to parapendio.
Potem zatrzymalysmy sie na obiad z widokiem na doline, posilone ruszylysmy w dalsza droge.
I ja i moja kolezanka Clara bez kawy nie potrafimy zyc i jak tylko dotarlysmy do dworcowego baru poprosilysmy odrazu o nasze espresso. Napis pokazuje na jakiej wysokosci ta kawe wypilysmy.

Potem jeszcze wrocilysmy na szlak, ktory prowadzil na taras widokowy. Nie moge sie napatrzec na jezioro z gory. Przesiadzialysmy tam polgodziny gapiac sie na dol, szkoda nam bylo tych ludzi, ktorzy smazyli sie tam w sloncu na brzegu jeziora. Wedlug nas wybralysmy lepsza opcje od nich.
Tak, tak zdecydowanie gory to super sprawa, gdyby ich nie bylo nalezalo by je wymyslec :) 
Nastepnym razem moze dotre nawet do szczytu, czytalam ze gory w dobre dni widac Gran Paradiso, Monte Bianco(znane wszystkim jako Mont Blanc) albo katedre w Mediolanie. Pozyjemy zobaczymy, napewno jesienia sie tam wybiore jeszcze raz kiedy to piekielne slonce przestanie tak grzac. a tymczasem przed nami najbardziej upalny tydzien w roku, przynajmniej u nas

Komentarze

  1. kusisz mnie tymi wycieczkami :-)
    muszę zaopatrzyć się w odpowiednie buty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak by to powiedziec :)jestes mile widziana, niestety ja nastepnym razem poczekala na lepsza pogode. Juz nie moge sie doczekac na jesienne widoki.

      Usuń
    2. ja też za upałami nie przepadam, a jesień dla mnie jest idealna

      Usuń
  2. jej, wspaniałe widoki :) pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna wycieczka- ja w górach w których mieszkam byłam tylko raz.Jakoś nie kusi mnie bieganie po górach choć widoki są faktycznie kuszące. Super zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez tak myslalam a potem postanowilam cieszyc sie zyciem :) Zawsze mmowilam, ze wole morze, ze gory to ladne sa z dolu.

      Usuń
  4. Pięknie to napisałaś "W drodze powrotnej pstrykal jedno zdjecie za drugim tak jak bym chciala to wszystko zabrac do domu." Ostatnio złapałam się na tym samym. Robię ogromną ilość zdjęć bo boję się, że następnym razem wszystko może wyglądać inaczej albo, że już w dane miejsce nie wrócę i chcę to mieć ze sobą. A to widok jest tak niesamowity, a to kolory.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne widoki! Ale na takie wycieczki trzeba wybierać się w troche chłodniejsze dni. Na takim szczecie to na pewno ekstra-mocno grzeje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzalo mocno ale jednoczesnie byl chlodny wiaterek, bo jak by nie patrzec to bylo ponad 1500 m.n.p.m. Do jesieni wybieram tylko szlaki w lesie:)

      Usuń
  6. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz