Bedzie jesien

Spacerowalam dzis po centrum handlowym i caly czas mialam wrazenie, ze jest juz jesien. Zupelnie bez powodu, bo slonce swiecilo jak w lecie i bylo bardzo cieplo.A jeszcze przez pare dni nie moze byc jesieni, bo my mamy 3 pomidory, ktore potrzebuja dojrzewac na sloncu.
To z tymi pomidorami to historia zupelnie bez sensu a juz napewno wbrew kazdej logice. Kupilismy je na poczatku maja tzn. sadzonki, wysadzilismy do wielkich donic i po jakims czasie doszlismy do wniosku, ze pomidory sie po prostu nie przyjely. Liscie zrobily sie zolto-brazowo czyli uschniete. Postawilismy krzyzyk na tych roslinach i tylko z czystego lenistwa nie zostaly wyrzucone odrazu. Jakis miesiac temu zauwazylismy maciupkie pomidorki, no i teraz czekamy az dojrzeja.
Mam nadzieje, ze jak juz przyjdzie jesien wroci mi zapal tworczy, bo ostatnio nie moge sie na niczym skupic.
Wczoraj nawet probowalam wlaczylam maszyne do szycia ale skonczylo sie tylko na podkladaniu spodni. Udalo mi sie tez w koncu zrobic stojak na moje kolczyki, wykorzystalm do tego ramke kupiona jeszcze zima. Czekala na swoja kolej az do wczoraj.
Dzis dostalam tez prezent albo raczej pamiatke z podrozy. Camillo zawsze jak jedzie gdzies daleko w sprawach zawodowych przywozi mi jakis drobiazg. Dzis przejechal prawie cala Szwajcarie w poprzek zrobil ok 900 km ale pamietal o mnie. Dostalam kubek z krowa :)
Bedzie jak znalaz na jesienna herbate.

Komentarze

  1. mnie też zapał twórczy ostatnio jakoś omija wielkim łukiem, nawet jeżeli chodzi o druty lub szydełko

    ale stojak na kolczyki jest superasny

    OdpowiedzUsuń
  2. padlam-kubej jest zajefajny I strasznie mi siepodobaja takie z czyms w srodku a nie jedynie standardowo na zewnatrz :) pomidorki musza sie spieszyc bo ja tez mam wrazenie, ze jesien sie juz czai za rogiem.
    Pozdrawiam cieplutko
    http://insidedreamhouse.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super ten kubek - fajnie ,że myśli.Mój też często jeździ, ale mój nie potrafi dawać prezentów bo nawet jak się uprosze nie wiem jak przed wyjazdem po powrocie dostaję co najwyżej buziaka:( A z pomidorkami to fajnie- historia mojej papryczki była podobna:)
    A propos jesieni- nie cierpię tych momentów"przechodnich"Nie wiadomo jak się ubierać.NIby jeszcze gorąco, ale nie wypada się roznegliżować, bo to już jesień przecież.A nawet jeśli godzinę później już wieje i robi się zimno.Ehh. Przyznam się szczerze ,że nawet nie wiem czy chciałabym by lato jeszcze zostało czy nie.Jakas jestem nie poskładana ostatnio. W domu bałagan a ja zebrać się nie mogę. Szydełko też czeka na pierwsze deszczowe dni - mam zamiar zabrać się za jakiś fajny sweterek dla Elenki- jak tylko wyszukam jakiś łatwy wzór.Ale wiem też jedno- nie ma się co zmuszac do pewnych rzeczy- robione na siłę zwyczajnie nie wychodzą.Zaś wena jak przyjdzie na pewno pociagnie za sobą kolejne inspiracje.I tego pani życzę serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz