Kucharze

Caly poprzedni tydzien bylam na chorobowym wiec pisanie bloga sobie tez odpuscilam, w tym tygodniu mam jeszcze kilka dni zwolnienia ale juz mi sie nie chce lenic.
Meczy mnie caly czas to zapalenie uszu ale dzis w czasie wizyty kontrolnej laryngolog powiedzial, ze widac juz blone bembenkowa. Sama bym na to wpadla, bo go po prostu dobrze slyszalam :)
Wczoraj spedzilismy cala dzien w domu rozpadala sie nam jesien, jeszcze w piatek spedzilam wieczor w ogrodzie ubrana w  koszulke z krotkim rekawem a juz w niedziele zrobilo sie zimno.
Postanowilam dac kolejna szanse mojej hafciarce, wygrzebalam pliki z haftami sciagnietymi dawno temu i wyhaftowalam scierki do kuchni.
Mali kucharze to doskonaly motyw do mojej kuchni. Material na ktorym sa uszyte to staromony wzor, ktorego si juz nie uzywa po wlosku nazywa il nido d'ape czyli plaster miodu. Niestety nie wiem jaka ma nazwe w jezyku polskim

Powstaly 4 sciereczki obszyte czerwona lamowka w kratke.
Mam tych kucharzy jeszcze kilku wiec pewnie powstanie z nimi cos jeszcze, moze kolejne reczniki do kuchni.


Komentarze

  1. Cieszę się że z Twoimi uszami jest lepiej. Ściereczki milutkie, podziwiam te Twoje hafty bo są bardzo ładnie wykonane. Taki wzór materiału po polsku nazywa się "plaster miodu" we Włoszech jest nadal popularny, szyje się z niego różne ścierki, ręczniki płaszcze kąpielowe itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje ale akurat te hafty wykonuje maszyna ja haftuje tylko krzyzykami. Tak wiem ze we Wloszech jest uzywana ta tkanina ale jest jednak troche retro. Kiedy ja kupowalam byla ze man kuzynka C. , ktora strasznie sie dziwila ze mi sie podoba taki material.

      Usuń
  2. Ściereczki są śliczne! Ja uwielbiam takie małe ozdoby szczególnie w kuchni. Tutaj takie ściereczki dalej funkconują więc pewnie skusze się na jakąś ale niestety hafciarki u mnie brak i takich kucharzy nie będzie.
    Pozdrawiam i życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat wyszycie takich kucharzy nie jest trudne nawet recznie, maszynowo to po prostu zajmuje mniej czasu. Dziekuje za zyczenia :)

      Usuń
  3. Wow, super hafciki! Ja właśnie marzę o hafciarce! Nawet już zbieram kasę :) Też chciałabym sobie takie cudeńka robić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko sie na cos zdecydujesz to oczywiscie musisz sie pochwalic swoim wyborem :) Ja jak swoja maszyne zamowilam to 2 dni nie spalam z wrazenia, tez na nia zbieralam pieniadze dosyc dlugo chociaz to nie jest najdrozszy model ale ma swoje zalety nawet w porownaniu do tych drogich hafciarek.

      Usuń
    2. Ja myślę o jakimś modelu Brothera. Takim średnim, który zaspakajał by moje twórcze potrzeby a nie koniecznie mnie zrujnował :) Oprócz maszyny trzeba zakupić, niestety, jeszcze program i kilka innych drobiazgów. Wstępnie mam już upatzrone dwa modele. Dopiero jak już uzbieram jakąś konkretną kasę będę się zastanawiać który wybrać.
      Pewnie też nie będę mogła przez nią spać :)

      Usuń
  4. U nas ruszył kurs kroju i szycia i Gerardo podśmiewując się namawia mnie bym poszła.Ale ja z szyciem to na bakier za bardzo jestem- wyszywanie, szydełkowanie może nawet i druty byłyby ok, ale szycie jedyne ręcznie.Zazdroszczę takim ludziom jak Ty. moje materiały wciąż leżą w pudełku,bo co je wyciagnę ,by coś zrobić mała już jest przy mnie niezalelżnie od tego co aktualnie robi:( Dobra wieść jest taka,że jedziemy w listoapadzie do Polski więc na pewno sporo sobie jeszcze nakupuję różności. Może mała się wtedy też uspokoi trochę?
    Cieszę się ,że Tobie już lepiej i wracasz do formy.Nie daj się zimie!Pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glupi ten twoj Gerardo, moze akurat okaze sie,ze masz talent w tym kierunku. Ja jestem samoukiem i nie lubie kursow ale namowilam na taki kurs Anne kuzynke Camillo i ona teraz po 2 latach zarabia niezle pieniadze na na prawach krawieckich, szyje dzieciom kostiumy na karnawal, przedstawienia szkolne. Po prostu w ten sposob usamodzielnila sie i nie musi liczyc tylko na pieniadze zazdrosnego meza. Odkryla pasje w tym kierunku i dodatkowo zarabia.

      Usuń
    2. U nas we wsi są trzy takie osoby(w tym moja szwagierka Polka ) które się tym zajmują wiec nie sądzę bym coś z tego miała poza własną satysfakcją. Ale kto wie....Na razie skupiam się na scrapbookingu - dużo stron przeglądam z Eleną na kolanach:)
      Pozdrawiam gorąco:)

      Usuń
  5. Witaj Ewo przysząłm z rewizytą super masz ten hafcik no cóż nie mam takiej maszyny jeszcze ale znam ich właściwości - zgadzam się z tobą co do pieprzu ziołowego oni może i w sklepach nie mają ale my polki pracujące tam wprowadziłyśmy dużo naszej kuchni w wielu domach tak że bynajmniej tam gdzie ja bywałam przez prawie 5 lat zmodyfikowałam troszkę ich kuchennych smaków i o dziwo smakowało im nawet bigos im smakował a nie znają kiszonej kapusty prawda? pozdrawiam ciepło Maria

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz