Sniadanie mistrzow

Musze jesc sniadania to bardzo wazne nikomu chyba nie trzeba tlumaczyc dlaczego. problem w tym ze ja nie zawsze mam ochote robie wiec tak zeby mi sie chcialo i zeby zajelo mi to malo czasu.
Ostatnio na topie jest jogurt za ktorym normalnie nie przepadam ale odpowiednio "przyprawiony" da sie zjesc. "Przyprawianie" po mojemu to domowe musli, oczyiscie moglabym kupic gotowe ale w takich mieszankach jest zawsze cos co mi nie smakuje.  Kupilam wszystkie skladniki, ktore sobie dozuje wedlug potrzeb.
Zjadam taka miche, potem owoc i na koniec oczywiscie kawusie.  Owoce zawsze musza byc szonowe tzn. nie jem truskawek w grudniu albo mandarynek w czerwcu. Teraz zaczyna sie sezon na jablka wiec one kroluja w mojej kuchni. A propos jablek to nasz znajomy szwajcar opowiadal nam, ze kiedy on chodzil do szkoly to w pazdzierniku mieli ferie z okazji zbioru jablek. Po zdazalo sie, ze w szkole bylo duzo dzieci nie obecnych, opuszczaly lekcje aby pomagac rodzicom w zbiorach tych owocow. Zarzadzono wiec tydzien ferii z tej okazji i choc juz teraz dzieci nie pomagaja w sadach to dalej maja ferie jesienne.  
Jak mi sie znudzi jogurt i miksem to bede jesc suchary z marmolada oczywiscie domowej roboty. W tym roku zrobilam juz sliwkow, jablkowo-morelowa i pomaranczowa. Dzis kupilam figi, bede eksperymentowac pierwszy raz zrobie dzem z tych owocow.
Nie omieszkam doniesc o rezultatach :)
A dzis na kolacje bedzie dynia, wlasnie szukam jakiegos fajnego przepisu.
Moja milosc do kuchennych gadzetow byla juz demonstrowana na blogu kilka razy, tym razem wybralam cos co zawsze uwazalam za niepotrzebne a mianowicie pojemnik na plyn do recznego mycia naczyn(niestety nie wszystko sie da myc w zmywarce) z miejscem na gabke.
W sklepach widzial takie ladne  ceramiczne, ja wybralam ten plastykowy ze wzgledow praktycznych. Oczywiscie odrazu go spersonalizowalam za pomoca kolorowych tasm klejacych. Mam ich cala kolekcje i juz nie raz ratowaly rozne smutne sytacje.
Nie moglam ich trzymac nigdzie indziej tylko w sloiku tym razem po ogorkach. Recykling rzadzi ;)
Na koniec zdjecie- zapowiedz tego co bedzie w nastepnym poscie
Jak widac na zalaczonym obrazku wena wrocila...

P.S.
Tak naprawde sniadanie mistrzow jadamy tylko w niedziele, tak nazwal je Camillo. Odkad mu pokazalam jajecznice kilka lat temu zawsze chce ja na niedzielne sniadanie. Dla niej zrezygnowal nawet z typowo wloskiego rogalika i cappuccino. A niedawno nauczyl sie ja robic sam.

Komentarze

  1. Czasem jadam podobne śniadania :)
    Nie wiem jak można nie znać jajecznicy :) Dobrze, że Twój mąż ma Ciebie za żonę!
    Fajny dozownik na płyn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mozna nie znac jajecznicy jesli sie urodzi we wloszech to mozna.

      Usuń
  2. Ja nie jadam śniadań, nie lubię , nie mogę się zmusić i już.Jest kawa, czasem, naprawdę przy wyjatkowym ssaniu(jeśli kolacja była uboga co rzadko się tu zdarza) pojawia się jakies ciasto lub cornetto. Odżywiam się niezdrowo okrutnie wiem.I nie mogę się pozbyć brzucha:(
    Z weselszych wieści- odkryłam niedaleko Avezzano sklep z rzeczami do domu - maaaatko wniebowzięta jestem jak tam wchodzę i mam ochotę kupować i kupować.Pełno tam kubeczków, szczotek, pudełek itp. akcesorió do domu,że głowa boli.Od razu też pomyślałam o Tobie - na pewno podobałoby ci się :)Z tego co wyczytałam na ulotce jest też gdzieś u Ciebie kilka punktów.Tu nazywa się semplicemente CASA.Uwielbiam ten sklep.Oczywiście nie omieszkałam zaopatrzyć się w kilka pudełek na robótki itp.A co zapracowałam sobie na to:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak zjem sniadanie to jestem weselsza i mam potem mniejszy apetyt. Sklep o ktorym mowisz znam bardzo dobrze i wiele razy robilam tam zakupy. To taki moj poprawiacz humoru, po prostu jak mam dola to tam jade, szczegolnie mi sie podoba w czasie wyprzedazy, bo nie wiem jak u was ale tutaj wyprzedaze robia naprawde i naprawde czasami mozna tam kupic fajne rzeczy za grosze.

      Usuń
    2. U nas też tak jest- ja już nakupowałam masę rzeczy.Ale te ich pudełka, pudełeczka, poduszeczki, naczynia ehhhh wykupiłabym cały sklep.Podoba mi się bardzo ta obecna kolekcja - takie miejski styl w kolorze beżu mrrrr.Muszę zmusić G. byśmy się tam zatrzymali wkrótce:)

      Usuń
    3. Te pudelka, ktore widac na zdjeciach ze sniadaniem wlasnie sa z tego sklepu :)

      Usuń
  3. Wydawały mi się znajome- ja teraz zakupiłam takie malutkie na koraliki ,igły itp.Ubóstwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie figi tylko na świeżo!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz