Sposob na chandre

Czasami  tak mam, ze dopada mnie chandra. Ostatnio znowu probuje i to nie dlatego ze jest jesien i pada. Ot po prostu zycie. Mam jeden nie zawodny sposob na zle dni, kiedy juz nic innego nie dziala to przestawiam meble. Wczoraj po obiedzie dorwalam sie do mebli w mojej pracowni, wszystko zostalo dokladnie przemeblowane. Przy okazji wymiotlam z katow, wytarlam kurze i zrobilam porzadki. Odrazu mi lepiej. Poprzednia wersje mozna obejzec tutaj.
Obecne wyglda to tak.


Napewno nie jest to ostateczna wersja ale puki co podoba mi sie tak. Nadejdzie taki dzien,ze mi sie znudzi i znowu meble beda jezdzic po pokoju. 
Bardzo podoba mi sie moj nowy kat z maszyna do szycia.
W ten sposob mam blizej do komputera i moze dzieki temu bede teraz wiecej haftowala maszynowo. 
Uszylam zaslonki do regalu gdzie trzymam najwiecej rupieci, pracownia teraz wydaje sie bardziej uporzadkowana. 
Kiedys w komentarzach sugerowano mi robie herbaty w dzbanku, zeby bylo wiecej. Ja mam na to lepszy sposob wielka filizanka,w ktorej miesci sie ponad pol litra napoju. 

Dzisiejszy zakup to zestaw nici do cerowania, zaszywania. Ma bardzo duzo kolorow i dzieki temu zawsze mozna dobrac odpowiedni do zaszycia dziury w ulubinym sweterku.

Komentarze

  1. Ja tak miałam wczoraj-złapałam jakiegoś doła i tym razem zamiast się poddawać ,leżeć o rozpaczać nie wiadomo o co zabrałam się za sprzatanie.Efektem była czysta i swiecąca kuchnia która wraz z powrotem G. do domu wróciła do poprzedniego stanu o co zresztą odbyła się wielka awantura.Gdzieś musiałam wyładować swoją frustrację.Dziś za to zabrał nas ze sobą w podróż ,żeby w ten sposób odpokutować grzeszki.A po powrocie znalazłam śliczną paczuszkę pod drzwiami :) Dziękuję , dziękuję ,dziękuję :*)
    A twoja pracownia teraz wygląda super- zazdroszczę ci takiego kącika.Tak jak teraz jest wygląda super:)
    Raz jeszcze dziękuję:*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana bo ty zle do tego podchodzisz. Ty nie powinnas myslec, ze posprzatalas w kuchni, lepiej myslec, ze po prostu zrobilas miejsce na nowy balagan i tyle. A zawsze idealnie posprzatane mieszkanie to tez zle, bo jak sie czlowiek musi gdzies wyladowac ,a caly dom lsni to nie ma nawet jak odreagowac.
      A dopiero teraz zalapalam o co chodzi z tym dziekuje, bo jak czytalam pierwszy raz to pomyslalam, ze G. ci prezent zrobil :)
      A buon rendere :)

      Usuń
    2. :) Oczywiście masz rację.Moja kuchnia dziś juz przypomina poligon.Mam wrażenie ,że mohjego domu nie da się sprzatnąć.Nie wiem jak robia to inne kobiety,że wszędzie wszystko lśni na wysoki połysk.Ja właśnie odkryłam,że mam kilka nowych pajęczyn , okap przydałoby się potraktować chante Clair itd.Ale mi się nie chce, sprzatam tyle ile trzeba a generalnie porządki robię tylko kilka razy w roku.Czy naprawdę sprzatanie musi zajmować większą część życia?

      Usuń
  2. Wow swietnie! Masz duzo miejsca, zeby sie kreatywnie wyzyc! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czego jak czego ale miejsca nam nie brakuje :)

      Usuń
  3. Uwielbiam przestawianie mebli :) no ale teraz mi nie wolno dźwigać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam to szczescie ze moj C. tez lubi przestawiac meble wiec jak ja nie dam rady to on chetnie mi pomaga.

      Usuń
  4. Masz fantastyczne miejsce do robótkowania! Wszystko w jednym miejscu! Tylko pozazdrościć:) Ach, marzę o czymś takim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie daje sie robotkowac w twoim sklepie?

      Usuń
    2. Ciężko. Haftować nie specjalnie się da, bo co chwilę ktoś wchodzi i trzeba się ze wszystkim zbierać. Już próbowałam. Przeważnie robię na szydełku albo coś na drutach. Nie robię nigdy nic skomlikowanego to i wzoru do zbierania nie ma. Szydełko jest bardzo mobilne i wygodne.
      Czasem szyję ręcznie coś z filcu jak np. moje ciasteczka:)

      Usuń
    3. Jak jestem w pasmanterii to wolałabym nie mieć czasu na robótkowanie tylko chciałabym, żeby ruch był większy, bo to wiąże się ściśle z przychodami :) Jak na razie wychodzę na 0. Czasem miewam doła i chwile zwątpienia czy to ma sens:) Niestety.

      Usuń
  5. Zawsze marzyłam o takim robótkowym warsztacie... :) Ale ograniczyłam się tylko do biurka w sypialni i muszę jakoś dawać radę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez kiedys mialam do dyspozycji tylko male biurko a maszyna byla rozkladana na jedynym stole jaki mielismy i nie raz jadalismy w jej towarzystwie. Potem przyszedl czas na zmiany.

      Usuń
  6. zazdrość mnie zżera z powodu Twojej pracowni, wspaniała

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz