Swiateczny jarmark

Kto ma ochote na kubek grzanego wina, wlasnie zrobilam wiec zapraszam.
Tak mnie nastroila dzisiejsza wycieczka do Lugano, wczoraj zaczal sie tam jarmark swiateczny,w centrum miasta rozstawiaone sa kramy ze wszystkim co swiateczne. Byly tez stoiska z grzanym winem, pieczonymi kasztanami i roznego rodzajau przekaskami.
Wybralismy sie tam tuz po obiedzie, kiedy slonce swiecilo najmocniej, troche utrudnialo to wczuc sie w atomosfere . No co tu duzo mowic nie mamy zimowej aury, sami popatrzcie. Dodam tylko ze bylo jakies 10°C.









Moze kiedy sie sciemni i zaswieca sie wszystkie swiatelka i choinki przypomina to troche swiateczny nastroj.
Bardzo podobala mi sie gigantyczna choinka ustawiona na glownym placu miasta, cala ozdobiona zlotymi bombkami roznej wielkosci. 
Zachwycila mnie tez jedna wuystawa sklepowa z miniaturowym krajobrazem swiatecznym, kto by nie chcial miec czegos takiego we wlasnym domu?




Mimo ze bylo wczesnie w niektorych miejscach swiecily sie juz swiatelka.


Jesli ktos chce moze kupic w prezencie rower w antykwariacie, milosnicy 2 kolek na pewno sie uciesza :)
Camillo kazal zrobic zdjecie tego co chcialby dostac od sw. Mikolaja, musimy je teraz dolaczyc do listu  celach pogladowych.

Ja coraz bardziej zaczynam lubic czekolade( niestety) i z tego sklepu nie wyszlabym z pustymi rekami.
A skoro juz jestesmy przy lakociach to wczoraj jadlam najlepsze czekoladowe ciastka na swiecie, zrobila je nasza sasiadka.

 Przepis pochodzi z tej strony . Uczciwie ostrzegam przed odwiedzenim jej, jest tam pelno smakowitych przepisow:)

Komentarze

  1. a czy próbowałas kiedys brać udział w takim jarmarku jako sprzedawca?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się udało też wczoraj zahaczyć o taki jarmark , ale niestety- tu królowały maskotki-skarpety, smażona pizza i żelkowe cukierki.Kasztany można było kupić owszem- ale do zrobienia sobie w domu , a o grzany winie mogę pomarzyć,bo tu nie znają. Zrobię sobie w domu, a co:) Mnie najbardziej podobało się wielkie lodowisko po środku placu- ja tak lubiłam jeździć na łyżwach- tutaj samej jakoś mi się nie chce.
    Ciekawa jestem czy ten Mikołaj będzie taki łaskawy w tym roku:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz