Emerytura w Szwajcarii czyli nowe zycie Popy

No i wreszcie nadszedl ten dzien. W tym tygodniu czekalismy na 2 dwa wydarzenia, pierwszym mialbyc obficie padajacy snieg i na to sie niedoczekalismy za to pada deszcz. Drugie wydarzenie to Popa maly czarny piesek, ktory dzis dolaczyl do naszej rodziny. W ten sposob jest nas czworka- dwa czlowieki i dwa psy. Nawet nie wiecie jak sie ciesze, Camillo tez a najmniej zadowolony jest Brick, ktory nowa towarzyszka nie jest za bardzo zainteresowany i jak na razie ja olewa. Jedynie pilnuje swojego ulubionego miejsca na kanapie, bo miski jak zauwazyl sa dwie wiec uznal ze nie ma o co sie martwic:)
Popa to nie jest szczeniak, ma juz swoje lata a dokladnie 15, urodzila sie 1 stycznia 1999 roku. Pierwsze miesiace swojego zycia mieszkala z Camillo w jego mieszkaniu, potem przez jego problemy, wypadek i rozne sytuacje, ktore nie pozwalaly mu sie dluzej psem zajmowac, pies zostal przygarniety przez jego rodzicow a moich tesciow. I od tego czasu przez 14 lat mieszkala zawsze z nimi, jezdzila z nimi na wakacje, wychowala wszystkie wnuki, wiernie sluzyla, pilnowala domu. Mieszkala w ogrodzie, miala swoja bude, miske, nie byla traktowana bardzo dobrze ale nie bylo najgorzej. Juz kilka lat temu chcielismy ja od nich zabrac ale wtedy twierdzili, ze sa do niej przywiazani, przyzwyczili sie do niej. Miesiac temu stwierdzili, ze maly piesek to dla nich za duzy wysilek, nie dadza rady sie nim zajmowac, oboje sa juz blisko 80 i napelnianie psu miski gotowa karma to strasznie meczace. Popa nigdy nie byla wyprowadzana przez nich na spacery, cale zycie spedzila w ogrodzie ich wielkiej willi. Miesiac temu zazadali od Camillo rozwiazanie problemu, bo po tylu latach przypomnieli sobie, ze to w koncu jego pies. Ich pierwszym pomyslem bylo uspienie zdrowego psa, bo zawadza. Mimo ze posiadaja wielki dom w ktorym spokonie znalazl by sie cieply kat dla starego psa, woleli sie go pozbyc niz przygarnac pod dach. Ja ciagle nie moge tego zrozumiec, sa ludzie , ktorzy sie przywiazuja do martwych przedmiotow jak mozna sie pozbyc zwierzecia, ktore od 14 lat codziennie rano wita cie merdajacym ogonem i cieszy sie na twoj widok zawsze, w kazdych okolicznosciach.
 Jedynym sensownym rozwiazaniem bylo zabranie jej do nas. Dzieki temu Popa tak jak bogaci wlosi spedzi swoja emeryture w Szwajcarii:)

Popa jest mala, mniej wiecej polowa Bricka ale bardzo ruchliwa, nie ma juz glosu zeby dobrze szczekac, no i jest lekko glucha. Troche sie boi glaskania, bo nikt jej nie glaskal. Moi tesciowie to bardzo specyficzni ludzie, malo wrazliwi, uprzedzeni do wszystkich i wszystkiego, nie maja znajomych, przyjaciol, nie utrzymuja kontaktow z nikim z rodziny. Kiedys wspomialam, ze o nich jeszcze napisze, nie jestem przekonana ze to dobry pomysl. Uwiezcie mi na slowo, ze to nie sa dobrzy ludzie.

Komentarze

  1. O rany, aż mi się oczy wilgotne zrobiły... Cieszę się, że będzie miała dobre, bezpieczne ostatnie swoje lata, i niech ma tych lat jeszcze jak najwięcej.
    Nigdy nie potrafiłam zrozumieć oddawania zwierząt... przecież to członek rodziny, ktoś mi najbliższy. Sama mam dwa schroniskowe koty i choćby nie wiem jak jeszcze mi się życie potoczyło to one zawsze będą ze mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcialam wszystkiego opisywac ale tesciowie prawie podskakiwali z radosci ze pozbyli sie kuli u nogi jak ja nazwali. Czego sie mozna spodziewac po ludziach, ktorzy wlasnych wnukow nie widzieli od 5 lat.

      Usuń
  2. Cudownie ,że istnieja jeszcze tacy ludzie, którzy potrafią przygarnąć pieska mającego swoje lata.Najczęściej niestety kiepsko się to kończy. Jak byłam mała z babcią przygarnęłyśmy tez taką psinę.Miał już swoje lata, lekarz mówił ,ze niewiele mu zostało a przeżył z nami kolejnych 12 lat! Uwielbiałam tego psiaka. Zresztą mój dom zawze był pełen zwierząt i wszystkie jednakowo kochałam. Camillo na pewno jest szczęśliwy ,że wrócił do niego psiak z dziecięcych lat co? A ten deszcz to jakiś absurd , jak nienawidze tego śniegu tak teraz jednak wolałabym ,żeby bielil nam okoliczne góry....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie z takich dzieciecych lat Camillo mial wtedy 23 lata kiedy ja zabral ze schroniska i juz wtedy mieszkal sam od 4 lat.
      Tak ja tez sniegu nie lubie ale jak przez kilka dni jest bialo to mam takie poczucie bezpiecznestwa ze wszystko jest na swoim miejscu.

      Usuń
  3. Powiem szczerze, że Popa jest po prostu przeurocza, nie wiem jak można nie chcieć takiej słodkiej staruszki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brick jest od niej o ponad polowe mlodszy ale nie lubi si ebawic a ona skacze, biega zaczepia nas jak szczeniak. No i nie moze uwierzyc ze jest w domu cieplo,mamy ogrzewanie podlogowe wcalym domu ale wlaczone jest tylko w lazienkach i w mojej pracowni, spryciara zalapala odrazu gdzie jest cieplo i tam wlasnie najbardziej lubi przebywac.

      Usuń
    2. I to właśnie mi się podoba - staruszka ale tylko licząc lata a nie pogodę ducha :) Każdemu człowiekowi bym tego życzyła, żeby był taki pełen życia jak zwierzęta potrafią być pomimo chorób, zmęczenia czy podeszłego wieku.

      Usuń
  4. Rany, co za ludzie, Dobrze, ze pomysleli na tyle, zeby poinformowac Was o swoim pomysle i mogliscie zadzialac. Poszczescilo sie pisnce na stare lata :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze ze mnie przy tym nie bylo jak C. odbieral psa, bo polala by sie krew. Twierdzili ze sa za starzy na opiekowanie sie psem, ktory sedza cale dnie na spaniu ale 80 lat to nie za duzo zeby caly dzien zajmowac sie 2 letnim dzieckiem, ktore nie usiedzi spokojnie tylko dlatego ze ich sarszy syn jest za skapy na opiekunke. Dluga historia i do tego zawsze podnosi mi cisnienie.

      Usuń
  5. co do Twoich teściów to nie będę się wypowiadać
    Popa jest przesliczna i dobrze zrobiliscie że zabraliście ją do siebie w porę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ty o moich tesciach wiesz cos wiecej. Ja jednak myslalm, ze maja jakas namiastke uczuc i chociaz 1 telefon ktos wykona zeby zapytac jak sie ma pies. Nic ,od soboty nikt nie zadzwonil. A mi sie serce sciska za kazdym razem jak pomysle, ze moglismy ja zabrac wczesniej, tylko ze caly czas myslelism, ze sie do zwierzaka przywiazali i to bylby dla nich cios. Bylismy przekonani, ze chodza z nia do weterynarza, szczepia regularnie, bo tak nam opowiadali. W sobote okazalo sie, ze u weterynarza byli ostatni raz w 2005. Wszystkie tabletki, ktore dostawali na filarie(nie wiem jak sie to nazywa po polsku ), robaki itp. mieli skrzetnie schowane w pudelaczku, chcieli je nawet dac C. wtedy sie okazalo, ze sa przeterminowane od 6 lat...Nie mam slow. Szkoda mi tez dzieci, bo codziennie pilnuja 2 wnuczat 2 i 6 lat no i one byly przywiazane do Popy tym bardziej, ze ona pozwalala im na wszystko. Ciekawe co im naoopowiadali? Jak znam zycie to powiedzieli, ze niedobrzy wujek Camillo i ciocia Ewa zabrali pieska.

      Usuń
  6. Jak to dobrze, że chociaż na emeryturze biedna Popy będzie miała idealne warunki. Widzę, że teście Ci się udali:) Co za ludzie? Jak można tak traktować zwierzaka? Nie mieści mi się to w głowie! Brick na pewno z czasem przyzwyczai się do nowego psa i wszystko będzie OK.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz