Co z obiadem?

Jest taka sytuacja: dzwoni Camillo, ze zaraz bedzie w domu na obiedzie a ja sie zagapilam i nic kompletnie nie przygotowalam. Co robic? Czasu mam niewiele, bo jakies 15 minut. Chwila zastanowienia i juz mam pomysl-pasta Alfredo. To bedzie dla Camillo pierwszy raz, nigdy nie jadl tego slynnego dania kuchni wloskiej, moze dlatego ze znane jest tylko za po za granicami Italii ale o tym potem.
Wstawiam wode na makaron do garnka wlewan wode juz ciepla ze szwajcarskich kranow leci prawie wrzatek, wiec bedzie szybciej. 
Wyjmuje skladniki, oprocz makaronu sa tylko 2 maslo i parmezan, przygotowuje sobie tez chochelke, bo bedzie potrzebna do odlania wody do sosu. 
Dal 2 osob potrzebujemy 200 gram makaronu, ok. 150g parmezanu i pol kostki masla. 
Makaron sie gotuje a ja przygotowuje maslo w jakims wiekszym naczyniu. 

Jest jeszcze duzo czasu wiec spokojnie nakrywam do stolu, na ktorym zawsze sie musi znalezc chleb, bo wlosi czesto do makaronow go jedza. Mam jeszcze czas aby zrobic zdjecia do tego posta:)

Po 9 minutach fusilli (to rodzaj makaronu) sie ugotowaly, zanim odcedze odlewam chochelke wody z garnka z makaronem. Kluski laduja w salaterce z maslem mieszam az sie calkiem rozpusci, dosypuje caly parmezan i mieszam dolewam po troche wczesniej odlana wode, nie za duzo zeby nie zrobila sie zupa, tylko kremowy sosik. 

Camillo wlasnie wszedl do domu, mozemy siadac do stolu. 
Nie mozna tego dania zaliczyc do dietetycznych ale od czasu do czasu mozna zaszalec zwlaszcza wtedy kiedy w lodowce jest tylko siatlo a my malo czasu na posilek. 
Jak wspomnialam danie jest to bardziej znane po za Wlochami, zwlaszcza w USA.  Przepis na fettuccine Alfredo powstal w jednej z rzymskich restauracji. Fettuccine, bo w oryginale robi sie ten sos to tego makaronu. Legenda glosi ze para amerykanskich aktorow kina niemego zachwycila sie tym daniem i zaszczepili mode na nie za oceanem.  W tym roku przecis swietuje swoje 100 urodziny, przez te wszystkie lata przechodil modyfikacje, "ulepszenia", amerykanie dodaja do niego rozne dodatki: kurczaka, brokuly, boczek i przede wszystkim smietane. Tej ostatniej dodawac nie trzeba, bo goraca woda z gotowania makaronu zalatwia wszystko dzieki niej sos robi sie kremowy i gesty tak jak w przypadku carbonary. 

Juz na talerz mozna posypac swiezo mielonym pieprzem lub, galka muszkatolowa.  Ja robilam ta paste pierwszy raz i w tym roku napewno ostatni, bo ilosc kalori w tym jest astrononomiczna. 


Komentarze

  1. szybko i smacznie :)
    uwielbiam parmezan :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, idealne danie dla nas. Naprawdę jak zjeżdżamy do domu koło 18,19 jesteśmy już tak zmęczeni i głodni, że czas wykonania ma kluczowe znaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio do wszystkiego dodaję dynię :) bo podobna jest dobra na problemy skórne:) ale taki makaronik muszę kiedyś spróbować.
    Pozdrowionka.
    p.s. właśnie skrobię meila:)

    OdpowiedzUsuń
  4. w mojej książce kucharskiej wyczytałam, że to przepis rogaczy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz