W tym roku postawilismy na wypoczynek i urlop bezstresowy czyli bez dlugiej i meczacej podrozy samochodem. Wybralismy sie niedaleko do Wloch a konkretnie region Piemonte to ten ze stolica w Turynie. Dojechanie na miejsce zajelo nam troche wiece ponad godzine. Zarezerwowalismy domek na kempingu nad jeziorem Mergozzo. Piekne male jezioro z pieknym malym miasteczkiem o tej samej nazwie dla ktorego warto zboczyc z trasy i spedzic tam kilka dni na nic nie robieniu, doskonale sie do tego nadaje.
To wlasciwie cale Mergozzo na tym zdjeciu jak sie przyjzec z bliska to jest co zwiedzac i ogladac.
Pozostalo wlasciwie nie naruszone przez komercje jest jeden sklep spozywczy, warzywniak, piekarnia, 2 fryzjerow, kiosk, kilka barow, restauracje i pizzerie. Jest tez kilka hoteli, kempingi i pensjonaty.
Jest wszysko to co turysci szukaja we Wloszech :male waskie uliczki, stare koscioly, piekne domy, pranie na balkonie, ciche zakatki, glosne place i duzo duzo uroku. W Mergozzo jadlam najlepsza pizze od zawsze i skoro mieszkamy tak blisko nie wykluczone ze nie wybierzemy sie na nia znowu w ktoras niedziele :)
Na ostatnim zdjeciu jezioro Maggiore, zdjecie zrobione w Verbani, robilismy tam krotkie wypady na spacery dla odmiany. W czasie takiego spaceru kupilam sobie pamiatke z urlopu. Ja nigdy nie kupuje glupich suwenirow, magnesow na lodowke ecc. Tym razem na mojej drodze pojawil sie sklep blawatny tzn. taki z tkaninami jak tam weszlismy to przepadlismy. Mysle, ze dla Camillo to byl pierwszy raz w sklepie z tkaninami:) ale cieszyl sie tak samo jak ja.
Wynioslabym najchetniej caly sklep ale niestety nie moglam wiec wybralam 3 kawalki, wlasciwie to 2 z nich wybral Camillo. Mam teraz zapas na dluzej chyba, bo przed wyjazdem zrobilam tez duze zakupy materialowe ale o nich napisze innym razem.
Miasteczko bardzo miłe faktycznie swego czasu nawet tam się wybierałam ale mi nie wyszło...Tkaniny świetne ciekawa jestem co z nich uszyjesz, mają już swoje przeznaczenie czy będziesz czekać na inspirację? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTkaniny maj swoje przeznaczenie, wszystkie zostaną torebkami :)
UsuńUwielbiam Włochy! A takie klimatyczne uliczki zawsze mnie zachwycają. Mogłabym każde wakacje spędzać we Włoszech:)
OdpowiedzUsuńŚliczne materiały kupiłaś. Ten komiksowy podoba mi się najbardziej.
To wpisz na swoją listę okolice jeziora Mergozzo. A komiks jest po hiszpańsku dla odmiany :)
UsuńAch, jak fajnie, że piszesz, bo ja już za tym wszysktim tęsknię!! TO co byo na wyciągniecie ręki znowu stało się tak odległe, te uliczki, gwar i brzęk filiżanek o poranku z każdego baru.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z pochmurnej Polski!!!
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń