Zimowe stokrotki

Post z jednodniowym opoznieniem, mialam napisac go wczoraj ale resztki energi jakie mi zostaly po calym dniu wykorzystalam na gadanie z mama.
Wiadomoscia dnia mialy byc stokrotki, ktore pojawily sie w naszym ogrodzie zrobilam zdjecia z data na pamiatke, bo ja nawet w tej czesci europy nigdy nie widzialam kwiatkow o tej porze roku.

Taka sloneczna pogoda podobno ma potrwac do jutra, wszystkie prognozy pogody mowia ze jutro i u nas spadnie snieg. No nie wiem zobaczymy, chociaz wydaje sie ze wszyscy w to wierza na autostradzie widzialam przypomnienia o lancuchach a wczoraj w miescie widzialm worki z sola przygotowane na wszelki wypadek. Bedzie snieg? Tutaj padal ostatni raz  2 miesiace temu, widac go tylko daleko w gorach.
A w naszym domu trwa urzadzanie, malymi krokami zblizamy sie do konca (przynajmniej Camillo ma taka nadzieje :)) tym razem dorobilismy sie firanki w salonie. Zdjecie niestety nie wiele mowi ale kolor jest mniej wiecej wierny rzeczywistosci.
Jest lniana i wpuszcza tyle slonca ile trzeba oczywiscie zostala kupiona na wyprzedazy w jednym z moich ulubionych sklepow tutaj. Wczoraj w czasie montowania i wieszania calego tego majdanu okazalo sie, ze firanek jest za malo, trzeba bylo dokupic jeszcze 2, razem jest ich 4. Pojechalam wiec do sklepu dokupic przy okazji zahaczylo mi sie o sklep z butami, przypadkiem zauwazylam cene 5 fr. Zaciekawiona weszlam sprawdzic co to za buty sa za taka cene, no oczywiscie z wyprzedazy :) Wybralam sobie jedna pare za cale 10 fr, wrocilam do domu zadowolona wiec sie chwale.
Beda doskonale do mojej nowej torebki na wiosne, tej ktora sobie niedawno uszylam.



Komentarze

  1. swietne, buty, mnie ostatnio też ciągnie do takich własnie kolorów

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz